Szkoła z historią
Dzieci z Przewozu uczęszczają obecnie do szkoły w Łanach, podobnie jak dwieście lat temu. Dzisiaj dowożone są do szkoły wygodnym autobusem, w tamtych czasach musiały pokonywać tę sporą odległość pieszo. Aż kiedyś usilne starania o własną szkołę w Przewozie zostały uwieńczone sukcesem. W obliczu przebudowy i zmiany przeznaczenia budynku po byłej szkole w Przewozie warto poznać najstarszą historię edukacji w Przewozie.
Rzecz nie dotyczy jednak szkoły, której budynku remont ma niebawem się zakończyć (powstałego w 1928 roku), a jej wybudowanej 100 lat wcześniej poprzedniczki, która dzisiaj niestety żadnych szans na remont już nie ma. Z pięknego niegdyś budynku zostały dziś tylko ruiny.
Początki szkoły w Przewozie, czyli jak się wszystko zaczęło...
Katolicka Szkoła w Łanach była jeszcze w początkach XIX wieku jedyną szkołą w rozległej wówczas Parafii Łany. Również dzieci z Przewozu uczęszczały do szkoły w Łanach, gdyż wioska Przewóz należała wtedy do Parafii Łany. Była to szkoła ściśle związana z kościołem; nauczyciel był zarazem kościelnym i organistą. W nauczaniu przeważały początkowo przedmioty o tematyce religijnej, w szczególności Opowieści biblijne oraz Katechizm, w ramach których uczono dzieci również czytania; nauka pisania oraz rachunki zostały dopiero później normalnymi przedmiotami szkolnymi. Ważną rolę odgrywała nauka śpiewu, przeważnie w oparciu o pieśni kościelne i na użytek kościelny. Szkoła miała zazwyczaj tylko jednego nauczyciela, który w jednej izbie szkolnej uczył wszystkie dzieci równocześnie, początkowo bez zróżnicowania na wiek i poziom wiedzy. A liczba dzieci w wieku szkolnym z Łan, Dzielnicy, Roszowic, Nieznaszyna, Podlesia i Przewozu, których obowiązkiem było uczęszczać do szkoły w Łanach, była zwykle bardzo wysoka: W latach 1800-1820 szkoła w Łanach liczyła średnio ponad 250 uczniów i uczennic, z samego Przewozu ponad 40.
Długa droga do szkoły
Ówcześni nauczyciele łańscy , do roku 1802 m. inn. Martin Hanke, później pochodzący z Gościęcina/Kostenthal Andreas Breitkopf, często na próżno wypatrywali dzieci z odleglejszych wiosek, w tym szczególnie z Przewozu. I nie pomagały apele ówczesnego proboszcza łańskiego, ks. Josepha Polomskiego, bez skutku pozostawały również kary pieniężne nakładane na rodziców. Spora odległość do szkoły w Łanach- jej pokonanie wymagało conajmniej jednej godziny czasu-stanowiła nie tylko fizyczną ale i psychologiczną barierę, która codziennie na nowo zniechęcała dzieci do podjęcia tej uciążliwej wędrówki, którą często musiały jeszcze wcześniej rozpocząć, gdyż nierzadko musiały być jeszcze przed lekcjami na mszy świętej w kościele. Ale dzieciom z Przewozu, tak jak wielu innym, nie pozostawało nic innego, jak wyruszyć w drogę, chcąc być w szkole i się czegoś nauczyć.
Część przewozkich dzieci szła na przełaj wąskim chodnikiem do Dzielnicy , stamtąd docierały razem z dzielnickimi dziećmi główną drogą bezpośrednio do Łan. Dzieci z południowej części wioski obierały wydeptaną ścieżkę biegnącą wzdłuż drogi do Podlesia, a stąd szły razem z napotkanymi po drodze dziećmi z Podlesia jeszcze do dziś używaną polną drogą przez Podlejską Górkę do Łan. Drogi te były zimą, a zwłaszcza poźną jesienią i wczesną wiosną, w bardzo złym stanie i tylko nieliczne spośród wtedy 40-50 dzieci szkolnych z Przewozu docierały do Łan, często zdarzało się, że przez wiele dni ani jedno dziecko z Przewozu nie pojawiło się w szkole.
Nauka w Przewozie? ...Albo do szkoły w Dziergowicach?
W tej sytuacji stawało się coraz bardziej oczywiste, że aby poprawić sytuację przewozkich dzieci , trzeba zaoszczędzić im tej codziennej, długiej i uciążliwej drogi do Łan i stworzyć im możliwość do nauki na miejscu, w Przewozie. W marcu 1802 roku wizytował szkołę w Łanach Powiatowy Inspektor Szkolny, ks. Alexius Meer z Koźla. Obecni przy wizytacji przedstawiciele Przewozu, sołtys Mattheus Ogurek oraz deputowani Jacob Staisch i Jacob Pajonk przedłożyli inspektorowi Meerowi propozycję, aby drugi nauczyciel z Łan co dwa tygodnie conajmniej przez kilka dni prowadził naukę w Przewozie, co przynajmniej na pewien czas złagodziłoby wielce niekorzystną sytuację dzieci w Przewozie. W sporządzonym 14. marca 1802 roku protokole ustalono w końcu, że nauczanie odbywać się będzie trzy razy w tygodniu w Przewozie i będzie prowadzone przez nauczycieli z Łan. Jako wynagrodzenie mieli otrzymać rocznie 13 talarów i 10 srebrnych groszy oraz 13 korców żyta, miary wrocławskiej. W przypadku, gdy naukę prowadziłby drugi nauczyciel, był nim z reguły młody nauczyciel bezpośrednio po ukończeniu seminarium nauczycielskiego (Adjuvant, naucz. stażysta), przysługiwałby jemu jeszcze każdorazowo obiad.
Te godne pochwały ustalenia były jednak trudne do zrealizowania, gdyż szkoła w Łanach nie miała w tym czasie drugiego nauczyciela, zaś główny nauczyciel, wspomniany już Andreas Breitkopf, miał już ze swoimi uczniami, a było ich wtedy ponad 200, wystarczająco dużo pracy i nie był w stanie podołać dodatkowym zadaniom. Toteż dzieci w Przewozie najczęściej daremnie wypatrywały nauczyciela z Łan, do szkoły w Łanach również nie chodziły. Jako jedyną możliwość w tej trudnej sytuacji widziano przyłączenie Przewozu do szkoły w sąsiednich Dziergowicach, taką propozycję wysunął inspektor szkolny w czasie ponownej wizytacji szkolnej w Łanach w roku 1816. Ale i ta propozycja nie zyskała poparcia: Szkoła w Dziergowicach była co prawda bliżej położona, ale nie można było zagwarantować bezpiecznej przeprawy dzieci przez Odrę, ponadto obawiano się, że trzeba będzie przejąć część kosztów właśnie budowanej, nowej szkoły w Dziergowicach, podczas gdy dopiero co zapłacono swój udział przy budowie szkoły w Łanach. Sytuacja szkolna dzieci w Przewozie nie tylko się nie poprawiła, wręcz przeciwnie: „ Do Łan dzieci nie posyłają, a o Dziergowicach nie chcą nic słyszeć", zanotowano z rezygnacją w protokole wizytacji w roku 1816. Na własnego nauczyciela nie było wioski nadal stać; Przewóz liczył w roku 1816 tylko 173 mieszkańców, z których większość żyła w skrajnej biedzie.
Przewóz ma własną szkołę!
Ta smutna i pozornie nie do rozwiązania sytuacja dzieci szkolnych w Przewozie zdała się wyzwolić wyjątkowe siły i ofiarność ludności, tylko tak można wytłumaczyć fakt, że niebawem przystąpiono do budowy własnej szkoły w Przewozie. Być może i przy wsparciu kościoła, ówczesny proboszcz łański, wspomniany już ks. Polomski, był szeroko znany jako przyjaciel młodzieży i dobroczyńca szkoły. Oraz być może i przy pomocy Hrabiów von Sprinzenstein, właścicieli majątku w Przewozie. Ostatecznie przyczyniło sie do tego również zdecydowane dążenie władz do możliwie szybkiego utworzenia szkoły w Przewozie: W piśmie z dnia 13. października 1819 roku Rząd Królewski w Opolu zobowiązuje starostwo w Koźlu do podjęcia niezbędnych kroków do budowy nowej szkoły w Przewozie oraz obliczenia uposażenia nauczyciela. Widząc dalej niezdecydowanie mieszkańców Przewozu, Rząd Królewski nakazuje ostatecznie rozporządzeniem z 27. grudnia tego samego roku zrealizowanie postanowień w sprawie budowy szkoły w Przewozie i zatrudnienia nauczyciela tamże; powołuje się przy tym na opinię starostwa, że wioskę Przewóz jak najbardziej stać na utrzymanie własnej szkoły. Już 15. stycznia 1820 roku Starostwo Powiatowe zobowiązuje wioskę Przewóz do wyznaczenia działki pod budowę nowej szkoły a Urząd Podatkowy do wyliczenia uposażenia przyszłego nauczyciela.
Podana przez niektóre zródła data powstania nowej szkoły, rok 1822, wydaje się niezbyt realistyczna: Starosta kozielski, von Lange, jeszcze w listopadzie 1822 roku, w obliczu trudności z realizacją budowy szkoły prosi ks. Josepha Polomskiego o jego stanowisko w tej sprawie i ewentualne alternatywne rozwiązania. Odpowiedź ks. Polomskiego, z którego opinią się zawsze liczono, nie pozostawia wątpliwości: „ Choć rozumiem, że liczącej tylko 50 domostw wiosce będzie trudno wybudować porządny budynek szkolny i do tego jeszcze utrzymywać nauczyciela, to nie widzę innego wyjścia", pisze ks.Polomski w swoim piśmie z 17. listopada tego samego roku. Opóźnienie z rozpoczęciem budowy mogło również wynikać z rozważanej już wówczas możliwości budowy wspólnej szkoły dla Przewozu i Podlesia; starosta kozielski zanotował pod datą 9. marca 1820 roku, że radził sołtysowi przewozkiemu w kwestii szkoły połączyć się z Podlesiem. Mimo braku porozumienia w tej sprawie, późniejsza lokalizacja szkoły na pograniczu Przewozu i Podlesia była mądra i dalekowzroczna. Jej budowa powinna być ukończona w latach 1825-26.