XII Spływ Pływadeł przeszedł do historii
W ostatni weekend po raz XII kolorowa i wesoła flotylla spłynęła Odrą z Raciborza do Koźla. Półmetek spływu tradycyjnie miał miejsce przy przystani Dziergowice - Przewóz. Obydwa brzegi Odry i oddzielone na codzień rzeką Dziergowice i Przewóz ponownie połączył most pontonowy, dzięki czemu mieszkańcy tych miejscowości oraz gmin Bierawa i Cisek, wraz z uczestnikami spływu, mogli się wspólnie bawić do późnych godzin nocnych.
Pływadła wyruszyły na mierzącą 42 kilometry trasę w sobotę w południe. Z Raciborza wypłynęło prawie 40 pływających jednostek. Tradycyjnie obserwować można było wiele nowych i niezwykle ciekawych konstrukcji, wśród których szczególną uwagę zwracał "Statek Wikingów", śmigłowiec "Avatar", boisko piłkarskie oraz statek korsarzy "Kozielska Perła". W spływie wzięło również udział pływadło prezydenckie "Wantuła i Spóła" z prezydentem Kędzierzyna-Koźla Tomaszem Wantułą na pokładzie oraz tradycyjnie - już po raz szósty - "Św. Krzysztof", czyli zbudowana w 2006 roku replika promu z Przewozu.
Pierwsze "okręty" pojawiły się w Przewozie po godzinie 18:00. Wtedy też rozpoczęła się impreza na nabrzeżu i w wielkim postawionym na tę okoliczność namiocie. Wspólna zabawa rozpoczęła się od koncertu Gminnej Orkiestry Dętej z Cisku pod batutą Jacka Zganiacza. W międzyczasie odbywało się powitanie i przedstawienie załóg pojawiających się stopniowo na przystani pływadeł. Około godziny 19:30 zaczął się koncert piyknie śpiywającich i godajoncich po ślonsku sióstr Claudii i Kasi Chwołka, a na samym końcu, w już szczelnie wypełnionym przez załogi pływadeł i licznie przybyłych gości namiocie, przy akompaniamencie zespołu "Orion" odbyła się zabawa taneczna.
Tegoroczny spływ odbywał się pod hasłem "Odra Rzeką Wspólnej Troski, promujemy nasze miasta i wioski". Na poważnie to hasło potraktowali mieszkańcy Przewozu, którzy przygotowali dla gości przybyłych na imprezę coś "dla oka" i coś "dla żołądka". Były tradycyjne potrawy z gospodarstw agroturystycznych pań Krystyny Henzel i Urszuli Surzykiewicz oraz kołocz śląski i kawa przygotowane przez panie z przewozkiego koła Związku Kobiet Śląskich. Można było podziwiać, a nawet kupić wyszywane obrazy pani Gabrieli Kłęczek oraz obrazy malowane na płótnie, malowane strusie jaja i przepiękne róże z kolorowego papieru pani Anny Ryborz. Z kolei na przedniej ścianie namiotu można było podziwiać dekoracje przygotowane z sieci rybackich, ręcznie wyplatanych przez pana Gintera Ryborza.